Zapytano Go więc: „Kim Ty jesteś?”. Jezus odrzekł: „Dlaczego w ogóle z wami rozmawiam? Miałbym wiele do mówienia o was, jak i do osądzania was. Lecz Ten, który Mnie posłał, jest wiarygodny, a Ja to przekazuję światu, co usłyszałem od Niego.
J 8,25-26
Jezus im odpowiedział: „Dlaczego w ogóle z wami rozmawiam?”
Nie jest to sformułowanie typu: „po cóż strzępię sobie język, mówiąc do was”, bo Jezus nie pogardza ludźmi. Jest to pytanie wprost: „Zastanówcie się ludzie – Bóg posłał do Was swego Syna i ten Syn właśnie do was coś mówi. Zastanówcie się, po co on do was przemawia?”
„Miałbym wiele do mówienia o was, jak i do osądzania was….
Jezus zna całą prawdę o nas. Jest to prawda o naszym sercu, o naszych prawdziwych intencjach, o naszym grzechu, o naszym bałwochwalstwie i niewierności. On wie o nas wszystko. Ale Bóg Ojciec rozumie, że gdyby ta prawda została wypowiedziana na raz, to by nas to zabiło. Zabiłoby nas poczucie winy. Gdyby nam Jezus objawił w jednej chwili, jacy jesteśmy grzeszni, jacy jesteśmy brudni, to padlibyśmy martwi u Jego stóp. Teofania, objawienie się pełni chwały Bożej może być niebezpieczna, może zabić! Grzeszne serce człowieka może nie wytrzymać konfrontacji z Jego świętością.
Dlatego, z miłości do nas, Bóg objawia nam prawdę po trochu, po kawałku. Jezus nie mówi całej prawdy na raz, lecz objawia tylko ten fragment prawdy, który usłyszał od Ojca.